Ostatnio stwierdziłam, że szycie przy dzieciach to pikuś w porównaniu z samym przygotowywaniem do szycia tzn. szykowaniem wykroju, wykrawaniem itp. Rysowanie, mierzenie, cięcie wymaga bowiem rozłożenia się z całym majdanem na podłodze, a ta od kilku tygodni okupowana jest przez dziecia, który przemieszcza się na czworaka bezszelestnie, niemal z prędkością światła ;) Nie od dziś wiadomo także, że dziecięce zabawki są niczym w porównaniu ze szpilkami, nożyczkami, papierem i kolorowymi szmatkami, którymi bawi się mama. Dlatego właśnie na przygotowania poświęciłam czas gdy syn był w przedszkolu, a córką mógł zająć się ktoś inny.
W ten sposób przygotowałam sobie materiały do uszycia t-shirtów, tuniki, kominów na szyję oraz damskiego szala.