czwartek, 21 lipca 2016

Kombinowane spodenki w koty

Starsze dziecko właśnie zasnęło, młodsze zabawia się na macie, a ja zastanawiałam się w co wsadzić ręce. Napisać posta, obejrzeć film, zrobić obiad czy usiąść do maszyny? Trudny wybór, tak więc jestem i piszę ;)

Przez ostatnie 3 dni uczyłam się i testowałam nową maszynę, niestety głównie wieczorami jak dzieciaki zostały posłane do łóżek. Bałam się do niej zabrać po niektórych komentarzach znalezionych w sieci. Jak się okazało niepotrzebnie. Sprzęt umiejscowiłam na biurku, odpaliłam komputer (niestety instrukcja znajduje się na płytce) i po dwóch godzinach zrobiłam pierwszy próbny szew :P
Choć brzmi groźnie, a maszyna na pierwszy rzut oka wydaje się być bardzo skomplikowana, to większość czasu zajęło mi studiowanie instrukcji krok po kroku. Potem jeszcze sprawdzanie i porównywanie 5 razy ze schematami czy aby na pewno jest dobrze nawleczona, bo stwierdziłam, że szkoda by było rozwalić maszynę przy pierwszym ściegu ;)

Pierwszy raz szyłam z Burdy, pierwszy raz na nowym sprzęcie, trochę się pozłościłam, nakombinowałam itp., ale ostatecznie powstały takie oto portki dla Kuby i jestem z nich całkiem zadowolona :)
Wykrój z Burdy "Moda dla dzieci" 1/2016, wzór 620
Jak już wspomniałam musiałam trochę pogłówkować i zwęzić spodnie (skrócić też by się przydało od góry, ale już mi się nie chciało), ponieważ najmniejszy wykrój był na rozmiar 104, a mój synuś (choć niedługo skończy 4 lata), swoje drobne cztery litery, mieści jeszcze w portkach na 18-24 (a nawet 9-12) miesięcy... Na czym kombinowanie polegało (poza kręceniem regulatorami naciągu i docisku stopki)??? Zobaczcie sami:
 
Poszczególne elementy skrojone na podstawie wykroju




 Po pierwsze zszyłam pierwszą warstwę przodu z wnętrzem kieszeni.


 Następnie podszyłam spodnią warstwę przodu.


Wloty kieszeni ostębnowałam żeby się ładnie układały (czerwona linia), po czym przyszyłam na stębnówce pierwszą warstwę do drugiej (linia niebieska).

Teraz zszyłam przód z tyłem, po bokach (ścięłam trochę po skosie, żeby zwęzić na biodrach) i w kroku.


Niestety wciąż były sporo za szerokie dlatego ze środka wycięłam ok 4cm i zszyłam przez środek.

 























Potem już tylko podwinęłam nogawki i doszyłam czarny pas, w którym schowana jest guma i w razie potrzeby także sznurek. 
Wykończenie nogawki od wewnątrz i zewnątrz
Kuba chętnie je założył i już dziś zostały przetestowane w warunkach bojowych :)
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz