poniedziałek, 2 stycznia 2017

Nowy Rok i nowy... dres

Gdy pod koniec listopada pierworodny obchodził urodziny, aby zrobić na stole miejsce na tort, schowałam maszyny do szafy. Nie sądziłam, że ponowne ich wyjęcie zajmie mi tyle czasu... Ale w końcu, po miesięcznej przerwie, wróciłam do szycia :)

Choć nie jest to pierwsza rzecz jaką uszyłam po przerwie (na pierwszy ogień poszły spodnie dla syna, które szyłam w błyskawicznym tempie wieczorem, aby na rano były gotowe), chcę Wam pokazać dres dla córci, który właśnie skończyłam szyć. Tak, znowu dres! Nic nie poradzę, że to się dobrze i szybko szyje, a przede wszystkim, według mnie, jest najwygodniejsze dla dzieci. W szczególności niemowlaków pędziwiatrów ;)